16 marca 2019, 18:31
Jestem w tym wszystkim sama.
Nie mam wsparcia - w ogole. Wszyscy mysla ze jestem silna ze dam rade - ale ja nie daje rady.
Moje zycie to wieczne wybory. Nie jakies skomplikowane. Wybor - czy pozmywac dzisiaj czy zaoszczedzic sily i moze uda mi sie jutro sprzatnac cala kuchnie... Mam dzisiaj wysc na kawe mimo ze nie mam sily i jutro zwlekac sie z lozka, czy siedziec samej w domu ale za to bardziej na chodzie? Mam pracowac i nie miec sily sprzatac, czy zrezygnowac z pracy i zyc w czystym domu...
Nie chce wybierac chce miec sile na wszystko jak kazda normalna mloda babka. Ale nie bede, wiem ze nie bede.
Wybor - zyc pelnia zycia ale umrzec szybciej, czy zyc dluzej ale nie moc sie cieszyc zyciem...?